Tytuł nawiązuje troszeczkę do hasła bloga, ale również do tego, co tydzień przed rozpoczęciem 15. Targów Książki w Krakowie zapowiedział Helion. Jego nowy projekt, księgarnia ebookpoint.pl odkryła karty 3.listopada – pierwszego dnia trwania Targów. Ebooki w księgarni zostały uwolnione od uciążliwego DRM-u – od teraz książki można ściągać w trzech formatach, w tym w MOBI oraz przesyłać bezpośrednio na Kindle’a.  Czy jednak można mówić o rewolucji?

Jest to na pewno śmiały krok, potrzebny między innymi ze względu na to, iż wygłodniali czytelnicy na niego czekali, ja również. Oto nie muszę się już bawić w ściąganie DRM-u, konwersję plików, nie muszę też szperać po chomikach i innych podobnych w poszukiwaniu tego, co mnie interesuje. Tak, należę do tej grupy czytelników, która wolała ściągnąć ebooka za darmo z sieci, niż kupić go legalnie i obchodzić zabezpieczenia, co pochłania czas – to nic, że kilkanaście sekund. Cenię swój czas – zanim nauczyłam się to robić, musiałam poświęcić kilkanaście minut na ściągnięcie wtyczek, zaaplikowanie ich w Calibre, uzyskanie Adobe ID. To tak, jakbym do ceny ebooka, powiedzmy 30 złotych, musiała dodać jeszcze co najmniej połowę tego. Straconym czasem wydawcy zmusili mnie, abym dopłaciła do czegoś, co i tak już niemało kosztuje. No dobrze, koniec utyskiwania, wróćmy do ebookpoint.pl.

Póki co książek tutaj jak na lekarstwo, zaledwie ok. 150 pozycji. Grzegorz Schwarz w wywiadzie z Kamilem Mizerą przyznał, że co miesiąc w księgarni będzie pojawiało się minimum 20-30 ebooków, z uwzględnieniem tego, co proponują czytelnicy – fajnie. Tylko, że jeśli co miesiąc uda się dodać 30 nowych ebooków, to w ciągu roku będzie ich 360. Trochę mało, mam nadzieję, że da się tutaj coś przyspieszyć – (może szybsze negocjacje z autorami coś dadzą? ;))

Drugą kwestią, trochę na minus, są ceny ebooków, na które zwrócili uwagę ci, którzy z księgarni mieli okazję już skorzystać. Helion zareagował bardzo szybko proponując 1000 kuponów rabatowych, które pozwolą na zakup o  20% taniej. Co, gdy kupony się skończą? Mi jeszcze udało się zdążyć, choć na fanpage’u podawali 5 godzin temu, że zostało ich jeszcze 300.

Na to ebookpoint jest przygotowany – fajne jest to, że codziennie można kupić wybranego przez księgarnię ebooka o 30% taniej. Jeśli rozmowy z autorami się wydłużą i przy założeniu, że przez trzy miesiące nic nie dodadzą, będzie można kupić wszystko minus 30% J (o ile promocje na ebooki nie będą się powtarzać). Księgarnia nagradza również za lojalność – każda wydana złotówka to 1 punkt, 250 punktów to „srebrna półka” i 5% rabatu na zawsze, 750 punktów to „złota półka” i 10% mniej za każdą książkę. Promocje więc na plus.

 Serwis ma jeszcze problemy i błędy, które sukcesywnie są zgłaszane na fanpage księgarni – dział IT zapewnia, że cały czas nad tym pracuje. Zakupy były dla mnie trochę za długie – generowanie mobi trwało i trwało, aż w końcu po 15 minutach udało się – książka trafiła na Kindle’a.  Mogłoby być szybciej – dziś akurat miałam czas, żeby czekać, ale… kupno książki tradycyjnej zajmuje mi tylko dwa razy więcej czasu (dojazd do centrum + dotarcie do księgarni to plus minus pół godziny).

Chciałabym zwrócić jeszcze uwagę, to problem z podwójną książką w biblioteczce (wzięło się to pewnie stąd, że zawiesiła mi się przeglądarka w momencie, gdy już zamówiłam ebooka i miałam przejść do płatności.  Kiedy wróciłam do księgarni, a minęło już trochę czasu, zamówiłam ją jeszcze raz i dopiero za nią zapłaciłam – może więc ta druga, niezapłacona zniknie.

Rewolucja to, jak wynika z definicji, nagłe, gwałtowne zmiany, które zachodzą w krótkim czasie. Tutaj czas nam się trochę rozciąga, i owszem, zmiana jest duża – odejście od DRM na rzecz watermarku, ale zasoby póki co niewielkie. Powiedziałabym więc, że mamy małą rewolucję albo ewolucję, która zmierza w dobrym kierunku.