Postanowiłam kontynuować moje wojaże po wrocławskich Empikach, zwłaszcza, że od maja mają u siebie iRivera i przez moment się nim nawet zainteresowałam, głównie po przeczytaniu niepochlebnej recenzji jednego z użytkowników forum eKsiążki.

Empik w Pasażu Grunwaldzkim

Moje poszukiwania rozpoczęłam, przy okazji wizyty w Pasażu Grunwaldzkim. Empik dość duży, zawsze myślałam też, że nieźle wyposażony. Weszłam, spytałam pierwszej pani, która znalazła się w zasięgu mojego wzroku. Najpierw myślała, że wie, o co pytam, potem poprosiła o powtórzenie, skonsternowana skierowała swoje kroki do lady z napisem info, potem odesłała mnie do koleżanki. Koleżanka lekko podenerwowana odpowiedziała, że u nich Irivera nie ma. Dobrze, że chociaż wiedziała czym jest.

Ocena 3/10

Empik w Magnolii

W zeszłą sobotę postanowiłam „zaatakować” Empik w Magnolii, przy okazji weekendowych zakupów. Moją ofiarą stała się standardowo pani, która znalazła się w zasięgu mojego wzroku. Pani również pognała do info, skąd wypatrzyła pana, który „zna się na rzeczy”. Pan faktycznie się znał, zaprosił mnie na pierwsze piętro i zaprezentował Prestigo któreś i Irivera Story HD. Odpowiadał na każde, nawet najbardziej głupie pytania, choć czasem się gubił. Wtórowała mu bardzo obrotna  Pani Kierownik, Która Znała Odpowiedzi Na Wszystkie Pytania, nie tylko moje. W końcu pan stwierdził, że oni dostali ten czytnik „przez przypadek”, bo tak naprawdę centrum sprzedaży ebooków jest w Renomie, jako że to największy Empik w mieście, a pracownicy w innych Empikach nie mieli nawet szkolenia z produktu.
Po spytaniu o Oyo usłyszałam, że był tak fajny, że wyprzedał się w całości w grudniu.

Ocena 9/10

Obsługa w Empiku w Magnolii mile mnie zaskoczyła wybrnięciem z sytuacji i trochę improwizacją. Rozumiem też, że niektórzy pracownicy mogą w ogóle nie wiedzieć czym są ebooki, o e-czytnikach już nie wspominając. Tylko dlaczego? Skoro iRiver jest całkiem niezłym (bo jest, tylko miałam wrażenie, że trochę zamula) czytnikiem, to dlaczego Kowalski, który chce go kupić musi być odsyłany do Empiku w Renomie, skoro akurat jest w tym konkretnym. Jeśli będzie bardziej zdeterminowany, to owszem, pojedzie do centrum i może się sprzętem zainteresuje, ale 70% takich Kowalskich machnie ręką i będzie oglądało iRivera na ekranie monitora, po czym stwierdzi, że jest za drogi (mimo fajnych jak dla Kowalskiego funkcji, które mógłby mu na żywo zaprezentować każdy pracownik) i w końcu kupi coś, co udaje e-czytnik z ekranem LCD i to w dodatku na allegro.